Wiosną zdrowo jemy, czyli 5 sposobów na…
Jak poprawić planowanie zakupów i metody przygotowywania potraw, aby były one zdrowsze i bardziej wartościowe? Poniżej kilka porad, które mogą Wam się przydać.
Większość ludzi sądzi, że zdrowe jedzenie ogranicza się do kilku liści sałaty oraz plasterka pomidora. Warto pamiętać, że prawidłowy sposób żywienia powinien obejmować wszystkie grupy produktów i sposób ich przyrządzania. Przeczytajcie o kilku poradach, które pozwolą na zdrowsze odżywianie.
Zacznijmy od początku – czyli od zakupów. Po pierwsze – planujmy je i idźmy do sklepu z kartką. To z pozoru banalny, ale jakże przydatny element. Kupując mniej, jednocześnie minimalizujemy ryzyko, że coś się zmarnuje. I pamiętajmy – unikajmy produktów wysoko przetworzonych, które zazwyczaj naszpikowane są chemicznymi dodatkami.
Większość z nas uwielbia smażone potrawy. Komu z nas od czasu do czasu nie zdarzyło się marzyć o schabowym w chrupiącej panierce czy plackach ziemniaczanych? 🙂 Jednak nie wszyscy zdają sobie do końca sprawę z tego, jak ciężkostrawne są takie dania oraz jak bardzo szkodliwy jest spalony tłuszcz. Dlatego też należałoby pomyśleć o zdrowszych alternatywach. Można wprowadzić smażenie bez tłuszczu lub z niewielką jego ilością. Do tego jednak potrzebna jest specjalna patelnia z nieprzywierającą powłoką, jak choćby teflonowa, ceramiczna czy granitowa. Jeśli jednak nie posiadamy takiej patelni, to świetnie sprawdzi się smażenie na…wodzie! Tak tak, mięso świetnie się podsmaża i nie wchłania tłuszczu. Innym sposobem jest użycie papieru do pieczenia. Wykładamy nim patelnię i umieszczamy potrawę. Oczywiście bez użycia tłuszczu! Papier ten ma jeszcze jedną zaletę – produkty nie przywierają, a po skończeniu smażenia nie musimy myć patelni 🙂
Oprócz ograniczenia tłuszczu powinniśmy pomyśleć też o zredukowaniu ilości soli. Mimo tego, że jest ona nieodłącznym elementem gotowania, podkreśla smak potraw, jak również uzupełnia zapotrzebowanie organizmu na sód, to jednak jej nadmiar jest niezwykle szkodliwy dla naszego organizmu. Przede wszystkim zatrzymuje wodę w organizmie, co niejednokrotnie powoduje obrzęki, a dodatkowo zwiększa pragnienie. Przyczynia się też do podniesienia ciśnienia tętniczego. Dlatego też w miarę możliwości postarajmy się ograniczyć sól. Możemy więc stosować mieszanki przypraw, tzw. sól ziołową, w skład której wchodzi tylko śladowa ilość soli (najlepiej tej jodowanej), reszta to np. tymianek, oregano, bazylia, pieprz czarny, cząber, czosnek, lubczyk, rozmaryn, suszona pietruszka czy koperek. Taką mieszankę z powodzeniem można wykorzystać do wielu potraw, jak sałatki, kanapki czy dania obiadowe. Pamiętajmy przy tym, że warto mieszanki takie robić samemu. Te, kupione w sklepach, najczęściej w większości składają się z soli, zdarza się również, że w składzie mają glutaminian monosodowy, którego zadaniem jest wzmacnianie smaku, ale jednocześnie działa niekorzystnie na nasz organizm. Jeśli jednak nie uda nam się zrezygnować ze słonego smaku, to istnieją trochę zdrowsze alternatywy, jak chociażby różowa sól himalajska czy sól morska. Sól himalajska to najczystsza i najzdrowsza z obecnie znanych soli. Nie posiada żadnych toksycznych składników, a zawarte w niej pierwiastki są bardzo szybko przyswajane przez organizm. Z kolei sól morska ma lekko szary kolor i niekiedy bywa wilgotna, przez co zawiera dużo minerałów. Ma też intensywniejszy smak, niż zwykła sól, więc można używać jej mniej – co niewątpliwie wyjdzie nam na zdrowie.
Wiosna w pełni, a co za tym idzie – dostępność dużej ilości świeżych owoców i warzyw, które dojrzewały w Polsce. Gorzej sprawa ma się zimą, kiedy to większość tego typu produktów sprowadzana jest z zagranicy, jednak ich smak i jakość nierzadko pozostawiają wiele do życzenia. Podpowiadamy – w sezonie zamrażajmy świeże warzywa i owoce. Wbrew powszechnym opiniom, zamrażanie jest jedną z metod konserwowania żywności, która tylko w niewielkim stopniu zmienia wartość odżywczą produktu. Może i po rozmrożeniu marchewka, fasolka, truskawka czy burak nie będzie wyglądać tak apetycznie, jak miałoby to miejsce jedząc je na świeżo, ale możemy być pewni, że pochodzą z pewnego źródła (wszak sami je zamroziliśmy!) i zachowały swoje wartości.
Będąc w temacie warzyw, warto wspomnieć również o ciekawych alternatywach dla jakże niezwykle popularnych ziemniaków. Wielu z nas nie wyobraża sobie obiadu bez tego „polskiego” dodatku. Jednak codziennie jedzenie tej samej potrawy oprócz znudzenia powoduje, że tracimy szansę na pozyskanie innych składników, jakie zawarte są chociażby w kaszach czy makaronach. Obecnie na rynku dostępne są różne warianty powyższych. Wśród kasz są to m.in. kasza kuskus, jęczmienna (pęczak), jaglana, gryczana, owsiana, kukurydziana czy manna. Są lekkostrawne i stanowią bogate źródło błonnika, magnezu, fosforu czy manganu. Natomiast makaron może być produkowany z różnego rodzaju mąki. Najpopularniejsza jest drobno mielona mąka pszenna, ale do gry wkraczają dziś: mąka pszenna pełnoziarnista (razowa), mąka orkiszowa, mąka ryżowa czy mąka kukurydziana. Makarony są znaczącym źródłem węglowodanów w naszej diecie. Zarówno z kasz, jak i makaronów, możemy wyczarować wiele ciekawych dań, które z pewnością zachwycą domowników czy gości.
Dzięki powyższym rozwiązaniom z pewnością ulepszymy naszą codzienną dietę i odpadniemy od kulinarnej rutyny. Warto więc pomyśleć o zmianie pewnych nawyków. Przy tym jednocześnie będziemy jeść zdrowiej. A jak to mawiali nasi dziadkowie – w zdrowym ciele zdrowy duch! 🙂
