28 lutego 2020

W życiu nie widziałem takiej ryby

Czasem nie zdajemy sobie sprawy, że w cieniu ruchliwych i pięknych ulic Olsztyna kryją się ludzkie dramaty. Wraz z Fundacją Pomoc Patrioty odwiedziliśmy ubogich mieszkańców miasta, którym przekazaliśmy żywność uratowaną przed zmarnowaniem.

Ulica Pieniężnego. Zrewitalizowany obszar, miejskie planty, naprzeciwko, których stoi odrestaurowana kamienica. Wiosną i latem rosną przed nim zadbane krzewy i rabaty. Chodnikami płynie rzeka ludzi.

Tuż obok, w jednej z kamienic, mieszka schorowany pan Eugeniusz. Zajmuje lokal komunalny, ze skromnych dochodów nie jest w stanie spłacać długów, więc ma odcięty prąd i gaz. Wieczory rozświetla świeczkami. Mężczyzna nie pije, nie pali.

Wolontariusze fundacji Mateusz i Piotr rozmawiają z lokatorem. Widać zażyłość między rozmówcami. Wykładają na stół żywność, którą przekazaliśmy Fundacji.

– Wkrótce idę do szpitala, mam wykrytego raka – zdradza pan Eugeniusz i na potwierdzenie swoich słów wyciąga dokumentację lekarską. – Mam guzy w piersi, gnije mi kość. Z niewielkiej kwoty z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej nie jestem w stanie się utrzymać. Jedzenie, które dostaję od chłopaków, bardzo się przydaje. Czasem sąsiadka poczęstuje mnie zupą.

Kolejna osoba, do której jedziemy z żywnością, to pan Zenon, mieszkający przy al. Niepodległości. Mężczyzna od 26 roku życia cierpi na poważne schorzenia kręgosłupa. Załatwienie spraw w mieście to dla niego wyprawa. Mieszkanie pana Zenona jest czyste, zadbane, półki uginają się od książek. Widać, że lokator ma potrzebę rozmowy, a wolontariuszy traktuje, jak przyjaciół. Przekazujemy kolejną porcję żywności.

– Mam 850 złotych renty, z czego około 500 zł idzie na wszystkie opłaty – mówi pan Zenon – Dobrze, że MOPS dowozi mi posiłki i wraz z pomocą, którą dostaję od Fundacji, jakoś daje się żyć. Ten łosoś, którego ostatnio dostałem, był taki przepyszny – rencista się uśmiecha: – W życiu nie widziałem takiej ryby, chyba że w muzeum!

Ryba, o której mówił pan Zenon, miała krótki termin przydatności do spożycia i gdyby sklep nie przekazał jej nam, a my z kolei fundacji, trafiłaby zapewne do śmietnika, a nie na stół rencisty.

Ostatnie dwie osoby, które odwiedzamy tego dnia, mieszkają przy ul. Lanca. Na niewielkiej przestrzeni rezyduje rzutki 82-latek, pan Wiesław, który na zimę przygarnął Grzegorza, bezdomnego. Pan Wiesław w PRL-u, w wieku 20 lat, został skazany na karę śmierci za przynależność do Narodowej Organizacji Wojskowej, którą zamieniono na dożywocie, potem złagodzono, ale mężczyzna spędził w więzieniu i tak 23 lata. Po 1989 roku został zrehabilitowany. Pan Wiesław, mimo słusznego wieku, jest niezwykle żywy, dynamiczny. Żartuje, ma doskonałą pamięć.

– Proszę spojrzeć – pokazuje odcinek emerytury. – Po tylu latach w więzieniu dostaję niewiele ponad 1400 złotych z dodatkiem kombatanckim, ale utrzymanie mieszkania zżera mi prawie trzy czwarte dochodu.

Fundacja Pomoc Patrioty istnieje od dwóch lat. Pod opieką ma kilkudziesięciu ubogich i bezdomnych mieszkańców w powiecie olsztyńskim i braniewskim. – Kilku bezdomnych udało się nam już wyprowadzić z bezdomności – mówi Mariusz Kowalski, prezes fundacji. – Współpracuje z nami też kilkunastu wolontariuszy, działamy z ograniczonymi środkami finansowymi, dlatego też wsparcie żywnościowe, które przekazuje nam Bank Żywności w Olsztynie, jest niezwykle ważne.

 

Na fotografii od lewej: wolontariusz Piotr oraz Grzegorz i Pan Wiesław.

25 sierpnia 2025

Targi Dobrej Wymiany. Przyjdź, daj rzeczom drugie życie

Masz w domu rzeczy, których już nie potrzebujesz, ale które mogą jeszcze komuś posłużyć? Książki, ubrania, rośliny, płyty, zegarki, drobne sprzęty, rzeczy kolekcjonerskie. Wszystko, co nadaje się do ponownego... czytaj dalej

25 sierpnia 2025

Dołącz do nas! Poszukiwany pośrednik pracy

W związku z działaniami realizowanymi przez Bank Żywności w Olsztynie poszukujemy kandydatek lub kandydatów do na stanowisko pośrednik pracy. Zakres obowiązków: wspieranie uczestników projektów w poszukiwaniu... czytaj dalej

Zobacz wszystkie aktualności