Ratowaniem żywności można zainteresować innych
Przez dwa dni byliśmy gospodarzem spotkania, w którym wzięli udział przedstawiciele banków żywności w Pile, Ciechanowie oraz członkowie zaprzyjaźnionych z nimi organizacji. Goście przyjechali do Olsztyna, aby poszerzyć swoją wiedzę dotyczącą ratowania żywności przed zmarnowaniem.
Spotkanie było możliwe dzięki projektowi „Pola aktywności – wsparcie organizacji pomocowych ratujących żywność” realizowanemu przez Federację Polskich Banków Żywności w ramach programu Aktywni Obywatele − Fundusz Krajowy. − Wymieniamy się doświadczeniami, dyskutujemy, jak nie marnować żywność, jak ją zagospodarowywać i jak przekazywać tak aby się nie zmarnowała − mówi o idei spotkania w Olsztynie Ewelina Rzepczak-Zacharek z Federacji Polskich Banków Żywności.
Podczas spotkania goście zapoznali się m.in. z działaniami naszego banku i sposobami na pozyskiwanie żywności. Dzieliliśmy się dobrymi praktykami. − Rozmawialiśmy również o tym, jak zagospodarowywać tzw. żywność trudną, występującą w dużych ilościach, jak np. chleb czy sałata − mówi Jolanta Markiewicz, kierowniczka działu dystrybucji Banku Żywności w Olsztynie.
Dyskusja toczyła się także wokół potencjału banków żywności. Czy obok zadań misyjnych, jakimi są przede wszystkim pozyskiwanie żywności i pomoc potrzebującym, są także pola do innej aktywności? Wysnuto wniosek, że takim działaniem może być edukacja w kwestii niemarnowania żywności.
Do Olsztyna przyjechała m.in. Jolanta Felba z Banku Żywności w Ciechanowie: − Jesteśmy małym bankiem, w którym, przy wsparciu wolontariuszy, pracuje pięć osób, a co za tym idzie, nie posiadamy takiego zaplecza, jak w Olsztynie. Uważam jednak, że część zagadnień edukacyjnych, które realizujecie, moglibyśmy przeprowadzić u siebie, na mniejszą skalę.
Z kolei Emil Żerebiło z Banku Żywności w Pile zwracał uwagę, że spojrzenie na misję banków żywności i ratowanie żywności przed zmarnowaniem, powinno być szersze. − Do tej pory banki kojarzone były z pomocą żywnościową dla najuboższych − mówi Emil Żerebiło. − Okazuje się jednak, że ratowanie żywności jest wieloaspektowe i wykracza dalej niż pomoc potrzebującym, bo to także kwestie zrównoważonego rozwoju, zagadnienia ekologiczne, które można wpleść w projekty i szerzej zainteresować nimi instytucje, zapraszając je do współpracy.
W programie dwudniowej wizyty znalazło się miejsce na spotkanie w organizacji partnerskiej Banku Żywności w Olsztynie — olsztyńskiego koła Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków. Na miejscu gospodynie pokazywały, jak zagospodarowują uratowaną przed zmarnowaniem żywność i przedłużają jej trwałość, m.in. wekując, mrożąc i przetwarzając jedzenie.
Wśród organizacji, które przyjechały z przedstawicielami banków, były: Stowarzyszenie Idea Wałcz, Stowarzyszenie Każdy Jest Ważny w Murowanej Goślinie, Ciechanowskie Stowarzyszenie Filantrop i Stowarzyszenie „Przyjaciele Ziemi Jednorożeckiej”. − Nasza organizacja współpracuje z bankiem w Pile, mimo że mamy bliżej do Poznania, ale trzy lata temu nawiązaliśmy współpracę i ją sobie cenimy − mówi Olga Zaborowicz-Nowak, wiceprezes Stowarzyszenia Każdy Jest Ważny w Murowanej Goślinie. − Działamy prężnie, bo sześć razy w tygodniu sami odbieramy żywność z trzech Biedronek i Netto. Opiekujemy się 370 rodzinami i każdego dnia staramy się pomóc dziesięciu z nich. Staramy się, aby cała żywność, którą otrzymujemy ze sklepów, nie zmarnowała się i jak do tej pory nam się to udaje.