Pomoc dla powodzian przekroczyła milion złotych. Darowizny wciąż płyną
— Wysłaliśmy pomoc o wartości przekraczającej milion złotych, a kolejne dary wciąż czekają w magazynach – mówi Marek Borowski, prezes Banku Żywności w Olsztynie, podsumowując skalę wsparcia udzielonego powodzianom.
— Minęły ponad trzy tygodnie od chwili, kiedy Bank rozpoczął realizację działań na rzecz powodzian. Jak możemy podsumować ten okres?
— Działania rozpoczęliśmy 15 września, a już dzień później zaproponowaliśmy naszym partnerom – Warmińsko-Mazurskiemu Urzędowi Wojewódzkiemu, Miastu Olsztyn i Warmińsko-Mazurskiemu Urzędowi Marszałkowskiemu – że podejmiemy się koordynacji pomocy rzeczowej dla powodzian w województwie.
Przyjmowaliśmy żywność, ale także chemię gospodarczą, środki dezynfekujące, narzędzia czy sprzęt do oczyszczenia i osuszania pomieszczeń. Uruchomiliśmy również zbiórkę finansową i do tej pory udało się zebrać około 130 tysięcy złotych. Za te pieniądze kupiliśmy osuszacze i agregaty, opłaciliśmy część transportów, w tym paszy dla zwierząt gospodarczych. W sumie do tej pory wysłaliśmy pomoc o wartości przekraczającej milion złotych, ale wciąż drugie tyle czeka w magazynach i trafia do nas z regionu.
To jednak nie wszystko, bo w statystykach nie ujmujemy części darów, które nie przechodzą przez nasz magazyn, a jesteśmy zaangażowani w ich dystrybucję. Przykładem może być wsparcie zbiórki narzędzi, zorganizowanej przez grupę społeczników pod olsztyńską Castoramą. Spotkaliśmy się, porozmawialiśmy, i postanowiliśmy opłacić transport tych darów. Podobnie rzecz się miała z kilkoma transportami paszy, bo musimy pamiętać, że powódź zniszczyła także zapasy żywności dla zwierząt.
Wsparcia udzieliły nam również podmioty, z którymi stale współpracujemy, jak Michelin, Dobra Energia dla Olsztyna, Warmińsko-Mazurska Specjalna Strefa Ekonomiczna, które przekazały powodzianom środki finansowe lub opłacały transporty.
— Sytuacja na południu Polski była dynamiczna i wymagała elastyczności.
— Z czasem dotarły do nas sygnały, że żywności jest już za dużo, więc wstrzymaliśmy jej zbiórkę. Skoncentrowaliśmy się wówczas na organizacji pomocy w postaci narzędzi, środków chemicznych czy wspomnianych wcześniej osuszaczy i agregatów, bo to było pilne.
Pierwsze osuszacze przekazaliśmy w konkretne miejsca na południu Polski, natomiast kolejne zakupy, które zrobiliśmy, nie trafiły do odbiorców pomocy na własność, ale użyczyliśmy je na czas pomocy. Chcemy, aby one do nas wróciły i trafiły do konkretnych jednostek straży pożarnej, tak aby były wykorzystywane w przyszłości.
Staramy się podchodzić do sytuacji racjonalnie. Z podstawowym przesłaniem, że nic, co zostało przekazane na pomoc dla powodzian, nie powinno się zmarnować.
— W tym trudnym logistycznie działaniu nie zostaliśmy sami.
— Silnym wsparciem okazali się wolontariusze. Ich pomoc jest nieoceniona. To są osoby z różnych grup społecznych i organizacji, a także żołnierze, którzy od trzech tygodni intensywnie nam pomagają, sortując dary i przygotowując je do wysyłki. To ogrom pracy, ponieważ z każdego miejsca w województwie, powiatu, gminy, przyjeżdżają produkty, które trzeba posegregować.
Dlatego w tym miejscu należą się podziękowania dla wojska, wolontariuszy Citi Banku Handlowego, a także osób indywidualnych.
— Trudno w tym miejscu nie zauważyć, że przydało się wcześniejsze doświadczenie, które posiada Bank: coroczna organizacja zbiórek żywności, czy organizacja pomocy dla Ukrainy. A teraz w dodatku dopiero co otworzyliśmy nowy magazyn.
— Można powiedzieć, że magazyn w Wadągu przechodzi swój chrzest bojowy, bo w tej chwili mamy kumulację działań. Trafia do nas pomoc dla powodzian, ale także ostatnie dostawy żywności z programu Fundusze Europejskie na Pomoc Żywnościową. Dlatego oba magazyny – nowy i stary przy ul. Gietkowskiej – są już prawie pełne.
— Czy w dalszym ciągu potrzebna jest pomoc?
— Jeżeli mówimy o jakiejkolwiek formie dalszego wsparcia, to teraz apelujemy wyłącznie o darowizny finansowe, które przeznaczymy na zakup sprzętu.
Jako Bank Żywności w Olsztynie przygotowujemy się z grupą organizacji pozarządowych w Olsztynie do organizacji koncertu na rzecz powodzian, który planujemy w pierwszej połowie stycznia. W tej chwili jesteśmy w trakcie weryfikacji organizacji, która najbardziej ucierpiała w powodzi. Chcielibyśmy zebrać pieniądze na konkretny sprzęt, ewentualnie na prace związane z jej odbudową.
Chciałbym na koniec także podziękować mieszkańcom regionu, pracownikom i dyrekcjom wielu szkół, firm i urzędów, których nie sposób tutaj wyliczyć. Po raz kolejny okazuje się, że sytuacje kryzysowe mobilizują i dobitnie pokazują, że jako społeczeństwo mamy dużo empatii i chęci wspierania drugiego człowieka.